W greckich morzach pływa dużo fascynujących stworzeń. Ale większość z nich nie stanowi realnego zagrożenia dla człowieka. Z ciekawostek: wiedzieliście, że żyją tam także foki? Na szczęście te nie mają żadnych niecnych zamiarów wobec przedstawicieli naszego gatunku. Są tam jednak stworzenia, z którymi nie chcielibyście mieć bliższego kontaktu…
Niepozorne i niebezpieczne
Wbrew pozorom to nie rekiny czy ogromne płaszczki budzą grozę wśród wielbicieli morskich kąpieli w Grecji. Za panikę, cierpienie i łzy odpowiadają głównie meduzy. Ale uczciwie trzeba przyznać, że po pierwsze nie wszystkie (są takie, które nie zrobią nam żadnej krzywdy). Po drugie, te pływające w morzach otaczających Grecję, nie są najbardziej niebezpiecznymi gatunkami świata.
Nie czekaj, uciekaj
Jeśli podczas morskich kąpieli zobaczycie taką uroczą, niewielką, fioletowo-różową meduzę, oddalcie się od niej w trybie natychmiastowym. Kontakt tego zwierzaka z ludzkim ciałem kończy się bólem, zaczerwienieniem, swędzeniem, opuchlizną, skurczem mięśni, a w najgorszych przypadkach nawet wymiotami, dusznościami czy wstrząsem anafilaktycznym.
Mnie taka meduza musnęła w rękę i nie było to dla mnie wyjątkowo straszne przeżycie. Trochę zapiekło (właśnie jak podczas oparzenia), ręka mi się zaczerwieniła, a na drugi dzień już o tym zapomniałam. Są jednak osoby, które spotkanie z meduzami wspominają jako największy wakacyjny koszmar z finałem na pogotowiu.
One też tego nie chcą
Na szczęście meduzy dryfujące blisko plaży nie są powszechnym zjawiskiem. Zdarza się, że pojedyncza sztuka, a czasem setki czy nawet tysiące tych stworzeń, zostanie wyrzucona w okolice plaży przez silne prądy. Niestety dla meduz to wyrok śmierci, bowiem nie mają dostatecznie dużo siły, by wrócić do miejsca, gdzie fale nie będą ich spychać na brzeg. Tym samym po tych biednych stworzeniach niedługo pozostanie tylko galaretka na plaży.
0 komentarzy