Evia – grecka wyspa z nutką tajemnicy

Evia ma wszystko: turkusowe, krystalicznie czyste i ciepłe Morze Egejskie, różnorodne plaże (także wiele pół-dzikich, niemal dziewiczych), góry i wzgórza (w tym najwyższy szczyt Dirfi), rzeki, wodospady, lasy sosnowe i liściaste, pola oliwne, a nawet gorące źródła. Każdy kto kocha naturę, zakochuje się też w Evii.

Schowane w zboczach górskich monastyry, które kryją w sobie niezwykłe historie, setki małych kościółków wybudowanych na zupełnych odludziach, ciche, lekko uśpione wioski z czerwonymi dachami, do których prowadzą bardzo kręte dróżki, piękne latarnie morskie, niemal zapomniane uzdrowisko z niezwykłą architekturą, poniemieckie bunkry czy opuszczone ogromne kompleksy przemysłowe. Na Evii znajdziesz wiele tajemniczych miejsc, bez tłumów, ale za to z wciągającą historią i pocztówkowymi widokami.

To z Evii udasz się na greckie Malediwy, czyli wyspy Lichadonisia, to z tutejszych wybrzeży możesz wypłynąć łódką na wyspę Myszy i to tu odkryjesz wiele szlaków i punktów widokowych, które zapierają dech w piersiach, ale wygląają jakby zapomniał o nich świat.

Evia jest relatywnie blisko, jeśli podróżujemy tutaj z Polski samochodem. W dodatku z lądem łączy ją most. Pływają tutaj także regularnie promy. Z lotniska w Atenach do stolicy wyspy, Chalkidy, dostaniemy się w dwie godziny. Co zatem powstrzymuje tłumy przed zwiedzaniem wyspy? Brak lotniska, pięta Achillesowa Evii i jednocześnie to, za co czyni Evię tak fascynującą.